nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 12.02.2008 13:38

Radość samotnej

Wreszcie wyzwoliłam się z jakiegoś nieustannego myślenia o nim, nieustannego czekania na jakiś gest, z tej szamotaniny, czy do mnie podejdzie, czy zagada. Czuję się wreszcie radosna i zadowolona. Chcę pracować nad sobą. Gimnazjalistka

Twoja postawa jest bardzo dobra. Żyć radośnie, cieszyć się tym, co jest. Jeśli Bóg tak chce, a chłopak będzie wreszcie wystarczająco dojrzały i odpowiedzialny, to pewnego dnia jakoś do siebie dojdziecie. Ale trzeba być pełnym pokory, mówić Panu Bogu "bądź wola Twoja" i przyjąć to, co będzie.
Wzrastaj teraz w mądrości i wierze. Ciesz się życiem, działaj, rozwijaj się pod każdym względem. Przeróżnych sercowych problemów będziesz jeszcze miała bardzo dużo.
Właśnie przed chwilą przeczytałam rewelacyjny felieton Franka Kucharczaka z Gościa Niedzielnego. Tłumaczy on, że jest teraz taki szalony pęd, by nie być samotnym, a kto nikogo nie ma, uważany jest za nieudacznika. Różne seriale bardzo podsycają takie podejście do życia. Tymczasem "ludzie są
nieudacznikami nie wtedy, gdy nie znajdują innego człowieka, tylko wówczas, gdy gubią Boga. Wtedy są naprawdę rozpaczliwie samotni, choćby mieli tłumy wokół siebie".
Myślę, że jeśli pilnujemy, by nie zgubić Pana Boga, to reszta potoczy się dobrze.
Znasz taką stara piosenkę oazową opartą na słowach św. Pawła? "Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam przydane"? Nuć ją sobie ze zrozumieniem.



Więcej listów:






















zadaj pytanie...









« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..