nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 10.01.2010 23:34

poniedziałek, 11 stycznia, 2010r.

Hau, Przyjaciele!
Od piątku jestem dozorcą. Gdy zaczął padać coraz bardziej gęsty śnieg, ruszyłem z Kubą i Łukaszem do odśnieżania chodnika. To znaczy- oni machają łopatami, ja węszę, biegam błagam, by mi rzucali śnieżki. Jeśli się zgodzą, to wskakuję w zaspy, macham ogonkiem, szczekam i gryzę śnieg. Ledwo wróciliśmy zmęczeni, a tu już Pan wyjrzał przez okno i wyszedł z łopatą. Dołączył sąsiad. Do wieczora wychodziliśmy jeszcze kilka razy i pod koniec nikomu już nie chciało się rzucać śnieżkami. Sobotni deszcz przeczekałem z Pauliną na tapczanie. Pochłaniała cienką książeczkę "Oskar i pani Róża". Płakała przy tym, aż kartki przemokły. Po co czyta takie książki, nie rozumiem. Po smutnej sobocie niedziela zaczęła się śnieżnie i tak już jest do dzisiaj. Odśnieżanie co godzinę. Chłopcy spychają śnieg z dachu garażu. Ministranci zbierają się na wielkie odśnieżanie wokół kościoła, a ja z nimi. Myśleliśmy, że przez noc nasypie tak dużo, by odwołac szkoły, ale nic z tego. w sumie to nawet jestem zadowolony z tego, bo po trudach weekendu mogę się wyspać. Cześć, Tobi.



  • Poprzednie dni:.




  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..