nasze media MGN 05/2024

Natalia Julia Nowak

dodane 03.10.2006 15:16

Historia współczesnej świętej Natalii- ballada

Tak rzekła młodziutka Natalia
Około dwudziestej godziny.
Ów więzień chciał szybko odmówić,
Lecz ona nalegać zaczęła.
W ten oto sposobik na wybór
Rozmówcy swojego wpłynęła.
Zamieszkał więc u niej na strychu,
Natalia mu byt zapewniała:
Codziennie robiła jedzenie,
Nadzieję i wiarę dawała.
Rozmowy wciąż snuli ponure
Na temat niepewnej przyszłości,
Zaś Ahmed (gdyż tak miał na imię)
Myślami był w świecie przeszłości.
Wspominał Ojczystą Krainę,
Tak piękną i często zwiedzaną,
Bogatą w cudowne budowle,
Przez wszystkich wrażliwców kochaną.
Rozprawiał o dziejach piramid,
Natalia słuchała w zachwycie.
Poznając zaś barwne zwierzenia,
Niejedno zyskała przeżycie.

Niestety, nie mogła człowieka
Do końca planety ukrywać.
Co gorsza, raz bracia Kubanki
Na strychu pragnęli przebywać.
Zaczęła ich straszyć Natalia,
Że groza w tym miejscu się czai,
Aż w końcu rodzice dziewczynki
Za chorą ją zgodnie uznali.
Bo jakże się mieli zachować,
Gdy córka ich ciągle mówiła,
Że kiedyś, pewnego wieczora
Mordercę na strychu ukryła??
Nie było to rzeczą normalną,
Czas nadszedł na wielkie badania.
Och, na nic się zdały protesty,
Ni łzawe dziewczynki błagania!
Zabrzmiało to wszystko jak wyrok
I trochę też tragikomicznie
Ponure zaś wróżby, refleksje
Rodziły się automatycznie.
Młodziutka ugrzęzła w rozpaczy,
Na pomysł się jakiś siliła.
Zaś w każdy się ranek żarliwie
Do świętej Natalii modliła:

O święta Patronko skazanych,
Co sercem bezbronnych broniłaś!
Wciąż wierzę, że nad tą planetą
Tysiące łez srebrnych roniłaś!
Lecz teraz, gdy łaski Twej trzeba,
Wydajesz się grozy nie widzieć!
Na świecie znów robi się mrocznie:
Czy mogłaś to, Święta, przewidzieć?

Nadeszła ta chwila koszmarna,
Oddano ją do szpitala.
Przyjaciel strych musiał opuścić,
Choć żal go do dzisiaj zniewala.
Opuścił dom chyba nad ranem,
Lecz nie mam ku temu pewności.
Ponownie go chytrze złapano,
Zabrano blask nikły radości.
Ach, wiedział, nieszczęsny Skazaniec,
Jak ciężka znów dola go czeka!
Nie może spodziewać się szczęścia
Osoba, co z piekła ucieka!
Rozumiał, że przyjdzie najgorsze,
Bo patrzył na sprawę realnie.
Już nikt się nim nigdy nie przejmie.
Fatalnie! Fatalnie! Fatalnie!
Żal było mu wieku młodego
(Miał tylko dwadzieścia trzy lata),
Niedawno odkrytych uroków
Naszego chorego wręcz świata.
Od wieków dokładnie wiadomo,
Że wszystko kolorów nabiera,
Gdy człowiek, co życie miłuje,
Do Tamtych się Światów wybiera.
W ten sposób historia ta dziwna
Do końca smutnego dobiegła:
Przegrała wrażliwość Natalii,
Wygrała moc straszna, przebiegła.
Czasami pragnęła dziewczynka,
By ktoś ich miejscami zamienił;
Gotowa wziąć całe cierpienie -
Ten gest wszystko by rozpromienił!!
To prawda, że była współczesną
I pełną trosk Tamtą-Natalią.
Jej życie się stało niezwykłą
W obronie Człowieka batalią!
Nie dziwne, że o jej historii
Świat cały się wkrótce dowiedział.
Ta mała to święta dziewczynka!
Ktoś mądry z zachwytem powiedział.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..