nasze media Mały Gość 04/2024

dziennik.pl/g

dodane 31.05.2007 23:15

Wyrok za strzelanie do górników

Brawami i odśpiewaniem hymnu narodowego przywitano wyrok na byłych zomowców, skazanych na więzienie za strzelanie do górników z kopalni "Wujek" i "Manifest Lipcowy".
Dowódca plutonu dostał 11 lat więzienia, inni funkcjonariusze także mają trafić za kraty. Odpowiedzialności nie poniesie tylko dwóch uniewinnionych milicjantów.

Sąd uznał, że gdy dowódca zomowców Romuald Cieślak dał zomowcom sygnał, by strzelać, wiedział, że ich kule mogą zabić ludzi. Dlatego uznano go za winnego zbrodni komunistycznej. W sumie jego wyrok -to 11 lat więzienia. Sąd nakazał już go aresztować.

Byli zomowcy, członkowie jego plutonu, zostali uznani za winnych strzelania do górników ze śląskich kopalń. Dwóch z nich dostało karę trzech lat więzienia, pozostałych 12 - karę 2,5 roku za kratami.

Sędzia Monika Śliwińska przyznała, że dziś ukarani zostali tylko wykonawcy zbrodni, a nie ich mocodawcy. Ci wciąż nie zostali rozliczeni ze swoich decyzji - podkreśliła. Poza tym robiono wszystko, by zatuszować sprawę - zniszczyć, zniekształcić lub usunąć dowody. Wszystko po to, by udowodnić, że zomowcy strzelali w obronie własnej. Dlatego wszystkie okoliczności strzelania do górników nigdy nie będą do końca wyjaśnione.

Sprawa byłych zomowców była rozpatrywana przez katowickie sądy już od 14 lat. Poprzednie wyroki - uniewinniające albo umarzające sprawę - kasował po kolei sąd apelacyjny. A że w takim wypadku wszystko trzeba było zaczynać od nowa - przesłuchiwać świadków, powoływać biegłych - dlatego sprawa ciągnęła się tak długo. W nowym procesie, trwającym od września 2004 roku, odbyło się 95 rozpraw, przesłuchano około 300 świadków.

Strzały padły w "Wujku" 16 grudnia 1981 roku. Najpierw milicja i wojsko za pomocą armatek wodnych próbowały rozpędzić tłum kobiet z dziećmi, które nie chciały dopuścić do pacyfikacji zakładu. Potem czołgi rozbiły mur fabryczny, torując drogę dla szturmujących oddziałów ZOMO. Górnicy bronili się, a milicja i ZOMO bardzo długo nie mogli sobie z nimi poradzić. Właśnie wtedy pluton specjalny ZOMO zaczął strzelać z ostrej broni. Od kul milicji zginęło tam dziewięciu górników, kilkudziesięciu zostało rannych.

« 1 »