Każdemu pasterzowi na świecie towarzyszy pies. Tak samo było w Betlejem ponad dwa tysiące lat temu. Pies bronił trzody przed drapieżnikami, trzymał ją razem, by nie rozpierzchła się po okolicy, i zapędzał zwierzęta do zagrody
Każdemu pasterzowi na świecie towarzyszy pies. Tak samo było w Betlejem ponad dwa tysiące lat temu. Pies bronił trzody przed drapieżnikami, trzymał ją razem, by nie rozpierzchła się po okolicy, i zapędzał zwierzęta do zagrody
SolStock /istock

Pomocnik pasterzy

Przemysław Barszcz

Mały Gość 12/2025

publikacja 20.11.2025 10:12

Na polu, niedaleko miejsca Bożego narodzenia, pilnowały owiec, czekając na pasterzy. Obowiązkowe i pracowite.

Wtej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą” – podaje Ewangelia według św. Łukasza (Łk 2,8). Czy nocą w polu można pilnować trzody bez psa pasterskiego? Wydaje się to niemożliwe. Zwierzę ze stada mogło się zgubić, a żeby je odnaleźć, pomocny był pies.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..