Bociany wracają

Bociany zimowały w Afryce na podmokłych obszarach środkowej, południowej i wschodniej części kontynentu. Niektóre, jak donoszą tanzańscy ornitolodzy, właśnie zaczęły się przemieszczać na północ, co oznacza, że są coraz bliżej nas.

Wczesnym odlotom sprzyja pogoda, bo pora deszczowa zakończyła się szybciej niż zwykle i panują nietypowo wysokie temperatury.

A tak zwane kominy termiczne pomagają ptakom wznosić się na duże wysokości i wraz z prądami powietrznymi przemieszczać się na znaczne odległości.

Bociany lecą na wysokości 1-1,5 kilometra nad ziemią ze średnią prędkością 50-70 kilometrów na godzinę. Dziennie pokonują ok. 150-200 kilometrów a mają nawet kilkanaście tysięcy kilometrów do przebycia. Polecą nad Sudanem i Egiptem, przez kraje wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego (Strefę Gazy, Izrael, Liban, Syrię aż po Turcję). Gdy dotrą do Bałkanów, mają już całkiem blisko do Polski.

Teoretycznie pierwsze bociany przylecą do Polski w lutym, najwięcej będzie ich w marcu, ale szansa, że przylecą wcześniej niż zwykle, jest bardzo duża.

A jeśli bociany trafią na kiepską pogodę, burz i wiatry? Przeczekają wtedy na lądzie, będą zdobywać pożywienie i gromadzić energię do dalszego lotu.

Zdarza się, że bociany przylatują zbyt wcześnie i wtedy muszą zakładać gniazda przy padającym śniegu.