Dzięki haftowanym orłom Sala Tronowa całkiem niedawno odzyskała dawny blask
Dzięki haftowanym orłom Sala Tronowa całkiem niedawno odzyskała dawny blask
Henryk Przondziono /Foto Gość

Pomarańczowy zamek

Adam Śliwa

Mały Gość 2/2025

publikacja 24.01.2025 10:40

Tego zamku już nie było. Wysadzony przez Niemców miał zostać pogrzebany na wieki. Stoi jednak dziś dumnie i zachwyca królewskim przepychem.

Na rękach niesiony marszałek Sejmu Wielkiego Stanisław Małachowski trzyma podpisaną właśnie Konstytucję 3 maja. Do kolegiaty św. Jana wchodzi po schodach król Stanisław August Poniatowski. W tle widać pomarańczowe mury zamku królewskiego w Warszawie.

Taki obraz wisi w jednej z sal zamkowych. Spotkać go też można w wielu podręcznikach szkolnych. Na niezliczonych zdjęciach, obrazach i filmach przewija się również charakterystyczna wieża zegarowa i kolumna Zygmunta.

W zamku zbierali się posłowie, senatorowie. Przed wojną miał tu swój gabinet prezydent – miejsce wyjątkowe. To tutaj zimą spotykano się w czwartki na słynnych obiadach, tu podpisano wspomnianą konstytucję, tu Rejtan zablokował przejście w dramatycznym proteście przed rozbiorem. W 1939 roku świat obiegły dramatyczne zdjęcia płonącego zamku, będące zapowiedzią tragicznej II wojny światowej. Dziś, wciąż odbudowywany i wyposażany, jest wspaniałą podróżą do świata ostatniego polskiego władcy Rzeczpospolitej Obojga Narodów – Stanisława Augusta Poniatowskiego. Zaczynamy tak, jak dawniej starano się o audiencję u króla.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..