Teoś miał rozśmieszać malucha. Samuel postanowił czuwać nad temperaturą wody do kąpieli. Marysi bracia przydzielili… wyrzucanie pampersów.
Zanim Józek przyszedł na świat, rodzeństwo podzieliło się obowiązkami. – Taka brudna robota dla jedynej siostry? – pytam. – Jak ona była mała, my zajmowaliśmy się wyrzucaniem pampersów, teraz jej kolej – mówią zgodnie bracia. Każde z dzieci w tej rodzinie jest wielkim cudem i prezentem Pana Boga. Jesteśmy w Rybniku, gdzie pysznym ciastem z galaretką i truskawkami częstują nas Marta i Łukasz Boberowie, rodzice wesołej gromadki.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.