Błyszczące linie pędzące po niebie. Taki widok to początek nowej ery.
Satelity Starlink Elona Muska, bo o nich mowa, mają zapewnić szybki i mocny internet w każdym zakątku Ziemi. Porównywalny do najlepszych światłowodów. Projekt wspaniały, ale budzi też wątpliwości. – Możemy go porównać do wprowadzania elektryczności. Ludzie też się jej obawiali, a dziś nie wyobrażamy sobie bez niej świata – mówi Karol Wójcicki, autor astronomicznego fanpage’a i bloga „Z głową w gwiazdach”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.