Kulki, latawce, zjazd na korze palmowej po trawie. Albo oswajanie szczura... Zabawa na sto dwa.
Dzieciom nie trzeba dużo, by dobrze się bawić – przekonuje siostra Ania Wójcik, misjonarka Afryki. – Choć życie mają dużo trudniejsze niż dzieci w Europie, nie brakuje im radości. Cieszą je rzeczy proste. Jest śmiech, śpiew, taniec. A czasem pojawi się niespodzianka: dmuchany zamek, malowanie twarzy czy jazda na wielbłądzie u franciszkanów w Ugandzie. Zresztą zobaczcie sami...
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.