W Wigilię przy wielkim stole usiądą wszyscy razem: siostry zmartwychwstanki i dzieciaki. Święta Rodzina im pobłogosławi.
W Mocarzewie, trzydzieści kilometrów od Łowicza, mieszka prawie sto dziewcząt i chłopców. Najmłodsze dzieci mają po kilka lat, najstarsze... ponad 60. Tak, tak. Dorośli ludzie czasem też są jak dzieci: cieszą się, uczą, bawią, mają przyjaciół, poznają świat. Poznają inaczej niż w zwykłych szkołach: ostrożniej, trochę wolniej, dokładniej. Tutaj nie każdy umie pisać i czytać, bo nie musi, ale każdy wie, że jest bezpieczny, kochany i ważny. Każdy też umie radośnie się uśmiechać, czekać na Boże Narodzenie i małego Jezusa, i dawać wyjątkowe prezenty. Bo przecież każdy tu ma jakąś moc…
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.