Las i woda

Hau, Przyjaciele!

Las i woda- tylko tego teraz potrzebujemy. Nikt nie chce jeździć do wsi na zakupy, nikt nie marzy o cywilizacji. Wstajemy niezbyt późno, bo w namiotach jest duszno, zresztą, wszystkim żal tracić urlop czy wakacje na sen. Już przed śniadaniem Przemek, Radek i Filip płyną na drugą stronę jeziora, robiąc przy tym sporo hałasu. Wczoraj rano dziewczyny skupiały się na wyborze strojów, nawet zakładały koszulki, spodenki, doradzały sobie, w czym której najlepiej. Ale gdy dzisiaj ze środka jeziora rozległy się śmiechy chłopaków, to pierwsza Jadzia machnęła ręką na wątpliwości związane z ubiorem, tylko jednym ruchem ściągnęła ze sznurka ręcznik i pognała do wody. Za nią ja, a potem reszta dziewczyn. Agar pływa fantastycznie, ale Ramon stoi raczej przy brzegu, udaje, że coś go tam fascynuje. Trampek piszczy, chce pływać, ale instynkt mu jeszcze zakazuje. I tak płyną tu upalne dni- mnóstwo pływania, ale też wędrówki po lesie. Niestety, nie mogę nic napisać na temat wieczorów, bo gdy położę się obok swojej rodzinki, to natychmiast zasypiam i to nie jest drzemka. Dlatego umykają mi iskierki, które podobno przeskakują między dziewczynami i chłopakami. Skąd oni mają na to siły? Dzisiaj czeka mnie chyba bezsenna noc, bo młodzi chcą spędzić noc pod gwiazdami, poza namiotami. Nawet szałasu nie zbudują. Ale będą z nimi aż 4 psy, więc rodzice nie powinni się martwić. Cześć. Astra