nasze media Mały Gość 04/2024

ksiądz Rafał Skitek

|

MGN 05/2017

dodane 26.10.2017 08:52

Niedługo maj…

Mam jakąś słabość do tego miesiąca. Uwielbiam go przynajmniej za kilka rzeczy. Przede wszystkim kocham poranny śpiew ptaków, soczystą zieleń krzewów, kwiaty pachnące i mieniące się tysiącami kolorów łąki. Oj, długo bym tak mógł jeszcze wymieniać...

Nie myślcie tylko, że jestem jakimś tam marzycielem. Nic z tych rzeczy. Wierzę, że wielu z Was odczuwa podobnie. Może po prostu nigdy się nad tym nie zastanawialiście. Wszystko to sprawia, że w maju jakoś bardziej chce się żyć: śpiewać, tańczyć i skakać z radości za tak cudownie stworzony świat. Swoją drogą, czy wiecie, że maj to najprawdopodobniej jedyny miesiąc, o którym jest mowa w pieśniach kościelnych? Bardzo to ciekawe, prawda? Wygląda na to, że autorom tych tekstów ten miesiąc też przypadł do gustu. I wcale im się nie dziwię. By nie być gołosłownym, zerknijmy do skarbca modlitw i pieśni. Podpowiem tylko, że trzeba otworzyć spis treści na literkach „c” i „j”. Pierwsza pieśń zaczyna się od słów: „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone, chwalcie cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki”. Powiem szczerze, że często, od najmłodszych lat, nuciłem ją pod nosem. Bardzo mi się spodobała. I tak zostało do dziś. Druga pieśń, ta na literkę „j”, ma takie słowa: „Już się zbliżył miesiąc maj, już rozkwita ziemski raj. Dziś swej Matce i swej Pani każdy cześć i chwałę daj”. Pewnie zauważyliście, że w tym tekście pojawia się też Maryja. Nie może być inaczej, skoro w maju odprawiane są ku Jej czci nabożeństwa majowe. Ja też brałem w nich udział. I to już jako ministrant. Śpiewaliśmy wtedy maryjne pieśni. Najczęściej w kościele albo przy kapliczkach. Czasem przy figurach przydrożnych. A jak jest w Waszych parafiach? Pamiętacie, co jest najważniejszą częścią tego nabożeństwa? Przypomnę krótko. To Litania Loretańska, która powstała już w XII wieku we Francji. Swoją nazwę zawdzięcza włoskiej miejscowości Loreto. W Polsce nabożeństwo majowe – pierwsze, o którym wiemy – wprowadzili w 1838 r. jezuici w Tarnopolu (Ukraina). Dla mnie to wystarczające powody, by dalej zachwycać się majem. Ale wierzę, że i Wam uda się odkryć piękno tego miesiąca. A jeśli dodatkowo będziecie uczęszczać na nabożeństwa majowe, to nie tylko ja będę z Was dumny. O wiele bardziej dumna z Was będzie Maryja. Dacie radę, prawda? Osobiście liczę na Was! Powodzenia, Panowie Mini- stranci!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..