czwartek, 28 lutego, 2013r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 28.02.2013 20:30

Hau, Przyjaciele!
Gdybym się potrafiła modlić, to bym też adoptowała modlitewnie jednego z kardynałów. Oto zbliża się dzień, gdy Duch Święty wskaże przyszłego papieża. Pan denerwuje się na niektórych dziennikarzy, że opowiadają bzdury, chcą tylko sensacji. Nasz sąsiadka nie rozstaje się z różańcem, modli się i za Benedykta XVI, za swojego kardynała i za wszystkich razem. Nawet mała Lolka, gdy widzi telewizor, woła „dym, dym”, bo ją tego nauczyła prababcia.  Słucham wszystkich rozmów i już wiem, że dzisiaj jest historyczny dzień, a wkrótce czekają nas kolejne, nie mniej ważne. Staję się więc psem żyjącym w historycznych czasach. Z tego powodu kompletnie lekceważę starą kocicę. Spotkałam ją dzisiaj kilka razy- i na schodach, i w ogrodzie. Spojrzałam, nie warknęłam, nawet kiwnęłam przyjaźnie ogonem. Bo w takich ważnych dniach wszyscy powinni być dla siebie mili. My zwierzęta też. Przecież w Betlejem lepiej od ludzi wyczuliśmy wagę chwili. Mam nadzieję, że Benedykta XVI trzeże chociaż jeden dobry pies. Cześć, Astra

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.