nasze media Mały Gość 04/2024

Franciszek Kucharczak

|

MGN 09/2004

dodane 02.04.2012 10:08

Co za szczęście to nieszczęście

Pius IX zbolałym wzrokiem wpatrywał się w wyprostowanego jak struna generała Kanzlera. – Niech pan każe wywiesić białe flagi – powiedział jakby z wysiłkiem. Minister wojny Państwa Kościelnego skinął głową i wyszedł bez słowa. Od tej chwili już nie był ministrem. Od tej chwili nie było już Państwa Kościelnego.

Co za szczęście to nieszczęście   Błogosławiony papież Pius IX uważał, że poniósł klęskę, bo za jego czasów upadło Państwo Kościelne. Po latach okazało się, że Kościół już takiego państwa nie potrzebował Upalne wrześniowe słońce stało w zenicie, kiedy nad kopułą bazyliki watykańskiej zawisły flagi oznajmiające kapitulację. Poddawał się ostatni skrawek Państwa Kościelnego. Przez wyłom w starożytnych murach aureliańskich wlewała się włoska piechota. Za nimi widać było paszcze armat, które po sześciu godzinach kanonady otwarły przejście do centrum Rzymu. Nie było to zbyt trudne, bo z rozkazu papieża opór był nikły. Teraz Pius IX siedział zrezygnowany w Watykanie, czekając na rozwój wypadków. Nie schronił się w Zamku Anioła, dokąd wielokrotnie uciekali zagrożeni papieże. Z okien pałacu widział, jak mury tej potężnej twierdzy opuszcza załoga. – Co teraz będzie z Kościołem? – kołatało mu się po umęczonej głowie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..