Zadowolona z życia, zawsze serdecznie uśmiechnięta. Gianna była szczęśliwą mamą i żoną. – To było widać w jej twarzy, w jej oczach, w uśmiechu – opowiada Pietro, żyjący dotąd jej mąż.
Dbała o swój wygląd. Zawsze gustownie i elegancko ubrana, do tego delikatny makijaż. Umiała się cieszyć życiem. Urokiem gór, podróżami, koncertami. Jeździła na nartach, malowała, grała na pianinie. Dobrze prowadziła samochód. Chodziła do kina i do opery. Bardzo lubiła tańczyć.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.