Słudzy nerwowo biegali z kąta w kąt. Szeptem przekazywano wiadomość: „Młodszy syn naszego pana wrócił!”. Nie wiedzieli, czy bać się, czy cieszyć.
Przecież jakiś czas temu wyjechał zabierając ze sobą połowę ojcowskiego majątku. A teraz wrócił z niczym, bez orszaku służących i wozów wyładowanych dobrami. Mimo to pan rozkazał wyprawić ucztę z okazji powrotu syna. Tymczasem starszy syn pracował w polu. Wieczorem wracał zmęczony do domu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.