Upał trwał od samego rana. Zuzanna nie mogła doczekać się chwili, kiedy wreszcie zanurzy swoje ciało w orzeźwiającej wodzie. Kiedy tylko weszła do ogrodu, gdzie zwykle brała kąpiel w sadzawce, natychmiast posłała służące po olejek i wonności.
Dziewczęta wyszły, dokładnie zamykając za sobą bramę. Zuzanna nucąc piosenkę, zaczęła zdejmować ubranie. – Stój! – usłyszała, gdy już miała wchodzić do wody. – Przecież służące zamknęły za sobą drzwi – pomyślała. – Nie powinno tu być nikogo. Zaniepokojona rozejrzała się wokół i... zamarła.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.