W moim gimnazjum wszyscy ściągają, wpychają się do kolejki w barku, piją, przeklinają, śmieją się z księży, kościoła itp. A ja jestem w środku tego chaosu. Nie ściągam, uczę się, nie gadam na lekcji, jestem katoliczką, modlę się. A oni się ze mnie śmieją. Kiedy przechodzę korytarzem słyszę jak dziewczyny z 3 i 2 klasy się z mnie śmieją, a potem podchodzą do mnie i złośliwie się pytają o różne rzeczy. Nie wiem, co mam z tym robić. Próbowałam to ignorować, ale oni nie przestają. Mam dosyć robienia ze mnie pośmiewiska. Gimnazjalistka
Już nam brakuje cierpliwości do kolegów. Dokuczają nam, śmieją się z nas, kpią z nas. Skarżymy wychowawczyni, ale oni się nie przejmują jej pouczaniem, robią swoje- prymitywne uwagi, często wulgarne, głupie śmiechy z nas, wszystko hałaśliwe, ordynarne i głupie. Już nie mamy pomysłów, by na nich wpłyną, bo oni nas nie słuchają. 13-latki
Moja koleżanka ma problem z nadwagą. Stara się stracić trochę kilogramów, ale jakoś się nie udaje. To bardzo miła dziewczyna. Niestety, koledzy często jej dokuczają, robią uwagi, wyśmiewają się, dogadują. Wiem, że jej przykro, chciałabym pomóc, ale nie bardzo wiem, jak to zrobić. Nie jestem zbyt wygadana, ale dobrze się uczę, nikt mi nie dokucza, bo często proszą o pożyczenie zeszytów. Koleżanka mówi, bym nie robiła, ale czuję, że tak dłużej nie może być. Szóstoklasistka
Popełniłam okropny błąd. Koleżanka zwierzyła się z tajemnicy, ja nie wytrzymałam, podałam informację dalej i wybuchła afera. Teraz wszystkie dziewczyny się ode mnie odwróciły, żadna ze mną nie rozmawia, wypomniały mi dawne afery, moją kłótliwość. Przeprosiłam koleżankę, zrobiłam to kilka razy, przyznałam się, popłakałam, ale one od kilku dni karzą mnie kompletnym milczeniem. Już nie wiem, jak przeprószać, jak prosić o przebaczenie. Chyba nie ma sensu bym poszła do gimnazjum tam, gdzie koleżanki. Ukarana i samotna Szóstoklasistka
Przeprowadziłam się z mamą i doszłam do klasy, gdzie chłopcy mi dokuczają, wyśmiewają, kopią w moje krzesło, mówią, że jestem żalowa. Usuwam się, odsuwam, a oni robią sobie ze mnie zabawę. Boję się ich. Zauważyłam, że usuwanie się i milczenie nic nie daje. Do wychowawczyni nie pójdę na skargę. Dziewczyny udają, że niczego nie widzą. Nie rozmawiają ze mną, bo jestem z biednej rodziny, nie mam ładnych ciuchów. 12-latka
W mojej klasie koledzy są tak wulgarni, że siłą rzeczy staję się do nich podobny. Wiem, że to jest złe, ale sam nie wiem, kiedy i ja zacząłem używać wulgaryzmów, śmieję się z wulgarnych opowieści, nie okazuję szacunku dla tylu spraw. Koledzy wszystko spłycili, mnie też. A może to jest norma wśród współczesnej młodzieży? 15-latek
Nie potrafię się już tak dobrze uczyć jak w podstawówce. Boję się, że w tym roku nie będę miała czerwonego paska, na którym tak bardzo zależy rodzicom. Drugi problem jest taki, że przyjaciółka często obraża się na mnie, przerwy spędza z dziewczynami z dawnej klasy. Nie mam w tej szkole nikogo, z kim mogłabym spędzić czas. 13-latka
Mam już serdecznie dosyć zwyczajów, które panują w mojej klasie. Grupa dziewczyn mających chłopaków uważa się za lepsze, dojrzalsze, a my mamy siedzieć cicho, mamy tylko słuchać ich zmyślonych pewnie opowieści. Do tego ich pełne politowania spojrzenia, że niby my nic nie wiemy o życiu, a one takie doświadczone. A ja spokojnie czekam na uczucie, rozwijam swoje zainteresowania, ale w klasie nie ma z kim o tym pogadać, bo one rządzą, one tylko się liczą. Próbowałam tłumaczyć koleżankom, że tak nie może być, ale nie udało się. Gimnazjalistka
W przyszłym roku skończę gimnazjum i będę uczyła się w mieście, zamieszkam w internacie. Bardzo mnie to martwi. Jedna z koleżanek też wybiera się do tego internatu, a ona jest inna niż ja, liczy na brak kontroli rodziców, nie chcę z nią mieszkać. Boję się, że będę samotna w moimi zasadami, może dziewczyny będą się ze mnie śmiały, że jestem wierząca? Gimnazjalistka
W tym roku szkolnym strasznie dużo u nas nieporozumień między dziewczynami, afera za aferą. Ciągle jakieś zazdrości, obgadywanie, przeciąganie na swoją stronę, niszczenie czyjejś przyjaźni. Sprzeciwiłam się mojej przyjaciółce, która próbuje mną rządzić, ciągle mnie krytykuje, strasznie też obgaduje inne dziewczyny. Próbuje mnie wciągnąć w afery, ale mówię, co myślę, a jestem coraz bardziej pewna, że racja jest po mojej stronie. Czy mam rację, gdy stawiam odważnie i stanowczo na swoim? 11-latka