nasze media Najnowszy numer MGN 04/2023

Kamil Szczurski

|

MGN 03/2011

dodane 15.02.2011 12:39

Pożegnanie z myszą

Kiedy dawno, dawno temu wymyślono komputery, bardzo szybko okazało się, że wypisywanie poleceń jest nieludzkie. Nieludzko nudne. Zaczęto więc szukać sposobu, by zamiast pisać – pokazywać. Tak urodziła się mysz.

RUSZYMY Z POSAD BRYŁĘ ŚWIATA
W świecie komputerów – podobnie jak w świecie ludzi – spotykamy zjawisko specjalizacji. Tak jak mamy fachowców od zjeżdżania na nartach prosto i osobnych od jazdy slalomem, tak oprócz blaszaków do wszystkiego mamy komputery do gier. To tzw. konsole, czyli PS3, Xbox360 czy Wii. I właśnie w tym miejscu pojawił się problem. Mysz, joystick czy inny pad przestały wystarczać. Bo jak tu machać mieczem za pomocą guzika? Pierwsza była Wii. Cudowne dziecko Nintendo wniosło nową jakość w kontaktach z grą. Wiilot (Wii Remote) to mysz działająca w przestrzeni. Chowa w sobie czujnik ruchu, przyspieszeniomierz i kamerę z filtrem podczerwieni. Nie ma ogona – z konsolą dogaduje się za pomocą Bluetooth. Trzymając wiilota w ręku, możemy pokazywać punkty na ekranie, machać mieczem, odbijać piłkę tenisową czy uderzać pałeczką w bęben. W sposób niemal naturalny. Tak naturalny, że po szeregu reklamacji dotyczących rozbitych okien, telewizorów, tudzież wybitych zębów, wiilota wyposażono w pasek do przymocowania do ręki. Dla zapamiętałych machaczy dostępna jest nawet specjalna, wzmocniona wersja. 6 lat temu to był kosmos (Wii pokazano w 2005 roku). A teraz?

OSZUKAĆ WIEŻĘ BABEL
W ubiegłym roku zadebiutował nowy kontroler do microsoftowskiej konsoli Xbox360. Kinect, bo o nim mowa, nieźle namieszał w świecie graczy. Po raz pierwszy konsola zyskała oczy. Widzi grającego, rozpoznaje, potrafi śledzić i interpretować jego ruchy. Co to znaczy? Oto nadszedł koniec konieczności trzymania czegokolwiek w ręce. Dzięki kinectowi konsola wie, gdzie mamy rękę, co nią robimy i – co ważne – odróżnia ją od nogi i głowy. Możemy swobodnie pokazywać palcem, a Xbox wie, którym i co. W grach wygląda to w ten sposób, że postać na ekranie – obojętnie, rycerza, smoka czy księżniczki powtarza nasze ruchy. Bez dotykania czegokolwiek. Na razie kinect współpracuje tylko z Xboxem. Ale całkiem prawdopodobne, że następna generacja Windows (8) będzie go już obsługiwać. Okazuje się, że najłatwiejszym sposobem komunikacji z komputerem jest jednak obraz. Być może dlatego, że wszyscy ludzie mają głowy w tym samym miejscu, a i ręce zwykle też wyglądają u wszystkich podobnie. Tak gest stał się zrozumiały wcześniej niż mowa. Oto komputerowy sposób na obejście problemu wieży Babel. Rozwiązaniem nie jest uczenie maszyny rozumienia głosu. Zamiast mówić – wystarczy pokazać.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..