nasze media Mały Gość 04/2024

Franciszek Kucharczak

|

MGN 03/2009

dodane 16.02.2009 15:46

Kres czerwonego boga

Kto każe stawiać sobie pomniki za życia, tego po śmierci przeklną, a podobizny podepczą.

Nikomu nie wolno było nawet wspomnieć, że Józef Stalin mógłby kiedykolwiek umrzeć. Zaraz by ktoś doniósł, a wtedy los gaduły byłby przesądzony. I jego rodziny też. A jednak rankiem 6 marca 1953 roku wszyscy usłyszeli – i to z moskiewskiego radia! – słowa, których dotąd nawet w myślach lepiej było nie trzymać. „Przestało bić serce współbojownika i genialnego kontynuatora dzieła Lenina, mądrego Wodza i Nauczyciela Partii Komunistycznej i narodu radzieckiego” – czytał lektor głosem najsmutniejszym, jaki zdołał z siebie wydobyć. Ta śmierć pół świata pogrążyła w rozpaczy – tak to wyglądało. Od Berlina Wschodniego aż het po Władywostok tłumy ludzi płakały na wiecach i akademiach. Miasta i wsie przyoblekły się w komunistyczną czerwień i żałobną czerń.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..