Co zrobić, gdy wszystko, co warte zwiedzenia znajduje się pod wodą? Wydobywać zabytki na powierzchnię? A co, jeżeli są nimi port, nabrzeża, ba, nawet całe świątynie? Lepiej muzeum wybudować pod wodą, a to, co zalane, zostawić w świętym spokoju.
Jacques Rougerie jest znany w całym (architektonicznym) świecie. Projektuje budowle związane z wodą. Muzea morskie, centra naukowe, oceanaria. Jego projekty są nie z tego świata. A przynajmniej do niedawna były. Tego, co Rougerie projektował, nikt nie potrafił wybudować. Inżynierowie nie znali materiałów na tyle wytrzymałych, a równocześnie lekkich i elastycznych, by utrzymały powstałe w głowie architekta kształty. Teraz podobno jest inaczej. Właśnie władze Egiptu zamówiły u Jacquesa Rougerie projekt muzeum, które częściowo będzie znajdowało się na dnie morza.
Centrum świata
Aleksandria była kiedyś jednym z najważniejszych miast na świecie. Pewnie dzisiaj już dawno by nie istniała, gdyby do małej osady rybackiej (o nazwie Rhakotis) nad brzegiem Morza Śródziemnego 7 kwietnia 332 roku p.n.e. nie przybył wielki władca starożytnego świata Aleksander Macedoński. Źródła historyczne podają, że Aleksander, inaczej zwany III Wielkim, założył miasto i nazwał je swoim imieniem. W rzeczywistości przebudował już istniejącą osadę Rhakotis. Aleksandria miała być centrum świata. Centrum kultury i nauki, ale także handlu. I była. Przez prawie tysiąc lat Aleksandria była stolicą Egiptu. W czasie, gdy miasto zdobywali muzułmanie, doszczętnie zniszczono największą w tamtych czasach na świecie bibliotekę. Biblioteka Aleksandryjska zawierała dziesiątki tysięcy woluminów z całego znanego wówczas świata. W Aleksandrii funkcjonował przepis, że każdy, kto odwiedza miasto, musiał zostawić wszystkie swoje księgi w depozycie biblioteki. Tam były one kopiowane.
Wydobywać, czy zostawić
Aleksandria jest dzisiaj jednym z największych miast w Afryce. Mieszka w niej ponad 4 miliony osób. Byłaby celem wielu turystów, gdyby nie to, że w mieście nie ma zbyt wielu atrakcji. Jak to możliwe, skoro miasto istnieje od kilkudziesięciu wieków i przez wiele setek lat było stolicą ważnego i potężnego państwa? Stara Aleksandria została zatopiona – jak domyślają się naukowcy – w wyniku ogromnej fali tsunami, powstającej wtedy, gdy dojdzie do trzęsienia ziemi, którego epicentrum jest pod wodą. Aleksandria rzeczywiście leży na terenie aktywnym sejsmicznie. I pojawia się problem. Jak pokazać światu piękno starożytnego, ale niestety zatopionego miasta? Wydobywać je po kawałku na powierzchnię? Rekonstruować? A może skonstruować flotyllę małych łodzi podwodnych, w których turyści zwiedzaliby zatopiony świat? Władze Egiptu wpadły na jeszcze inny pomysł. Poprosiły znanego architekta o zaprojektowanie podwodnego muzeum.