nasze media MGN 05/2024
dodane 20.09.2023 10:04

„Zdrowaś, Maryjo” to jak wołanie: „Mamo, mamo…”. I mama w końcu przychodzi.

Zapytałam kiedyś mądrego zakonnika, czy lubi modlić się na różańcu? I co odpowiedział? Pewnie jesteście ciekawi, bo jak znam życie, są wśród Was tacy, którzy niespecjalnie przepadają za powtarzaniem „Zdrowaś, Maryjo” w kółko. Ale wróćmy do zakonnika. Otóż powiedział on tak: „Różaniec jest dla mnie zawsze trudnym zadaniem, ale wiem, że to dla mnie pomoc i ratunek.

Przez »tajemnice« Jezusa i Maryi Pan Bóg pokazuje mi kierunek i daje światło w sytuacji, w której się właśnie znajduję. Moje rozbite życie składa jak potłuczony wazon”. Pięknie powiedziane, prawda? No tak, ale ktoś zapyta, jaki sens ma modlitwa, w której powtarza się ciągle to samo? To prawda, że to samo, ale co to za słowa! Modlitwy „Ojcze nasz” nauczył nas sam Jezus. A modlitwa „Zdrowaś, Maryjo”, została ułożona z rozmowy Matki Bożej z archaniołem Gabrielem i z krewną Maryi, Elżbietą. Takie powtarzanie w kółko modlitwy „Zdrowaś, Maryjo” to jak wołanie: „Mamo, mamo, mamo…”. Pewnie nieraz zdarzyło się Wam wołać mamę. Czasem nie odpowiadała od razu, ale w końcu się odezwała. Bo mama do swojego dziecka zawsze przychodzi. I pyta: czego potrzebujesz, jaki masz problem, w czym ci pomóc. Tak samo Maryja. Jestem o tym przekonana. Dlaczego mówię o Różańcu i o Maryi? Łatwo się domyślić. Już niedługo październik, a wiadomo, że to Jej, Matki Bożej, szczególny miesiąc. Modlitwa różańcowa będzie wtedy częściej odmawiana. Wiem, że wiele jest takich rodzin, gdzie Różaniec albo przynajmniej dziesiątkę odmawia się codziennie. Wiem też, że wielu z Was w różnych grupach, czy to parafialnych, czy koleżeńskich, modli się na różańcu. Niektórzy nawet należą do kół różańcowych. Różaniec to wielka moc. Szatan bardzo boi się tej modlitwy i zrobi wszystko, żeby Cię zniechęcić. I to tak, że właściwie przyznasz mu rację. Pokaże Ci, że nie masz czasu, że musisz się uczyć, że masz jutro sprawdzian, że musisz iść na basen, angielski czy siatkówkę. To wszystko jest przecież ważne. Co w takim razie zrobić, jak to pogodzić?... Jeśli nie dasz rady absolutnie i wcale a wcale być na nabożeństwie różańcowym, zawsze możesz… wstać pół godziny wcześniej. I rano jeszcze przed wszystkimi zajęciami zacząć dzień od Różańca. Wiem, to nie jest łatwe, ale warto się wysilić. Nie przekonam nikogo, bo to trzeba po prostu sprawdzić. Dzień tak rozpoczęty, z Maryją za rękę, będzie całkiem inny. To pewne. Ona Cię poprowadzi i pokaże właściwą drogę, zawsze za Jezusem. Na pewno nie zabłądzisz. I zapewniam, jeśli pozwolisz Jej się prowadzić, na wszystko znajdziesz czas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..