Na uszach ma słuchawki, w ręku trzyma smartfona. Chyba na kogoś czeka. Nagle – jakby z innego świata – do nastolatki podchodzi dziewczyna z biało-czerwoną opaską na ramieniu…
Tak zaczyna się krótki film „Kilka dni” o powstaniu warszawskim, o walkach z 1944 r. przeciwko niemieckiemu okupantowi. – Nagranie takiego filmu chodziło mi po głowie od bardzo długiego czasu – mówi reżyser Mira Raghavacharya, tegoroczna maturzystka. – Zresztą obiecałam to mojej prababci – dodaje prawnuczka sanitariuszki Zosi Kieffer (po ślubie Mokrzyńskiej). – Bardzo lubiłam, jak opowiadała o powstaniu. Obiecałam, że współczesne warszawskie dzieci będą pamiętać, po jakim bruku chodzą...
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.