Leżę na kamienistej wyspie w nurcie Dunajca. Cierpliwie czekam na pojawienie się ptaków. Mam nadzieję, że jestem niewidoczny dla otoczenia.
Przez dłuższą chwilę nic ciekawego się nie dzieje – to nor- malne – ptaki muszą „zapomnieć”, że pojawiłem się na wyspie. Odpowiednio zamaskowany, jestem chyba niewidoczny dla otoczenia. Może wkrótce skrzydlaci przyjaciele pojawią się przed moim obiektywem.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.