Nie w zakrystii, w konfesjonale, ale znacznie wyżej. Najczęściej mieszkają w wieżach kościelnych.
P taki, nietoperze i kuny. Dlaczego na swój dom wybrały kościoły? Bynajmniej nie dlatego, że są pobożne, ale dlatego, że w kościele łatwo się schować i założyć gniazdo. Mało która skała czy dziuplaste drzewo ma tyle zakamarków co strych czy wieża kościoła. We wnętrzu jest ciepło i bezpiecznie, można też uchronić się przed porywistym wiatrem lub silnym deszczem. Wysoki kościół przypomina im pewnie urwisko skalne czy wysokie drzewo, gdzie kiedyś mieszkały. Nie mają najmniejszego problemu, by dostać się na szczyt wieży. W przeciwieństwie do mnie, bo trudność zaczyna się już na początku, kiedy starym, zardzewiałym, ogromnym kluczem muszę otworzyć bardzo rzadko otwierane skrzypiące drzwi. Początkowo nie widać nic, tylko ciemność. Zanim zapalę latarkę, pierwsze pajęczyny otulają moją głowę. Potem wspinam się po niewygodnych schodach prowadzących na strych. Stamtąd na szczyt wieży prowadzi już tylko zwykle stara, chwiejąca się, drewniana drabina. Dobrze, gdy ma wszystkie szczeble : ) Gdy taka wspinaczka kończy się spotkaniem z sowami czy nietoperzami – to nagroda za trud. Wśród kościelnych bywalców wymienić można puszczyka, płomykówkę, pustułkę, kawkę, wróbla i gołębia. Ale też i nietoperze, i kuny domowe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.