nasze media Mały Gość 04/2024

Gabriela Szulik

|

MGN 09/2006

dodane 17.03.2012 21:28

Szybki jak rakieta

Geniusz kartingu, pierwszy Polak, chłopak z Krakowa, usiądzie za kierownicą bolidu w Formule 1

Kilkupiętrowy blok na jednym z krakowskich osiedli. Niewielki pokój wyklejony plakatami gokartów i śmigających bolidów. Robert Kubica ma niespełna 16 lat. Opowiada o swych marzeniach. Chciałby kiedyś wystartować w wyścigować Formuły 1. Dziś, po sześciu latach marzenie Roberta się spełnia.

Pierwszy pojazd
Zaczęło się niewinnie. Mały Robert wypatrzył na wystawie sklepowej miniaturowy czerwony samochód. Zaciągnął rodziców do sklepu, wsiadł i zaczął trąbić. To było tuż przed Bożym Narodzeniem. Pod choinką niespełna pięcioletni Robert znalazł wypatrzoną terenową spalinówkę Nissana. Tata cieszył się zabawką syna. Przed blokiem ustawił plastikowe butelki z piaskiem, a Robert slalomem pędził między nimi swoim pierwszym pojazdem. Czasem nawet z prędkością 50 km/h.

Podbój Europy
Dwa lata później Robert jeździł już gokartem. Ten pojazd był już o siedem koni mechanicznych mocniejszy od jeepa. Prawie codziennie po lekcjach tata zabierał Roberta na tor kartingowy. Niestety, mały kierowca nie mógł jeszcze wystartować w żadnych zawodach. Musiał czekać aż skończy 10 lat. Kiedy po trzech latach startów sześć razy zdobył tytuł mistrza Polski, tata zdecydował, że czas podbić Europę. Najlepiej Włochy, kraj z najsilniejszą ligą kartingową świata.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..