czwartek, 12 stycznia, 2012 r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 11.01.2012 20:49

Hau, Przyjaciele!
Jakieś trudne są ostatnie dni. Paulina i Kuba wracają ze szkoły dosyć chmurni, sporo czasu spędzają przy biurkach i często wzdychają. Nawet coś mruczą pod nosem. Nastawiam uszy i jestem pełna podziwu dla ogromu wiadomości, które wtłaczają do głów. Nawet nie radzę, by zamiast się uczyć wyszli z psami na spacer. Pogoda absolutnie się do tego nie nadaje. Michasia skarży się na brak śniegu, a ja wstydzę się przyznać, że nie bardzo pamiętam, jak śnieg wygląda. Tobi przypomniał mi, że jest biały, zimny i puchowy lub lepki. Chciałabym go zobaczyć, przekonać się, jak moje futro się sprawuje. Pani Maria tarmosiła mnie dzisiaj serdecznie i nawet się śmiała, że w całym domu nikt nie ma tak okazałego futra jak ja. Nie chciałam jej wspominać, że muszę je nosić nawet w najbardziej upalne lato i nie jest to wtedy zbyt przyjemne. Dzieci liczą sobie średnie ocen, komórki są aż gorące od SMS-ów, a ich tematem jakieś kartkówki, klasówki, sprawdziany.  Ale dzisiaj podczas kolacji pojawił się nowy temat, czyli ferie zimowe, które nastaną po tych trudnych dniach. Ksiądz Wojtek ma sporo pomysłów, a Paulina już się rwie do pomocy. Nie wtrącam się, ale będę czujna, bo cokolwiek to będzie, ja biorę udział. Uwielbiam różne spotkania na plebanii. I mam nawet swój pomysł. Moim zdaniem powinno się urządzić kurs gotowania, smażenia, może nawet wędzenia. A na koniec konkurs, w którym ja będę przewodniczącą komisji. Pani przyjrzała mi się uważnie i zrozumiała moje myśli. Niestety, Paulina woli jakieś prace plastyczne, warsztaty muzyczne. E, tam jakoś podsunę mój pomysł. Będę nad tym ostro pracowała. Cześć. Astra 

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.