Człowiek zaprzyjaźnił się z ogniem bardzo dawno temu. Od ośmiuset tysięcy lat ogień płonie w domowych ogniskach, ogrzewa i rozprasza ciemności.
W Gwatemali wulkan o wiele mówiącej nazwie "Wulkan ognia", wyrzuca z siebie... ogień.
– Pewna dziewczyna wyciągnęła papierosa i zapytała, czy mam ogień. Ja na to: „Oczywiście, że mam!” – i zacząłem opowiadać o ogniu wiary…
Najpierw zadrżała ziemia. Drzemiący od 50 lat wulkan przypomniał o sobie.
Wiaderka, zabawki, garnki, książki, patyczki od lodów i ręce – to zestaw perkusyjny trzyletniego Szymona.
Olimpijski ogień jest już w drodze.
W Tokio trwają igrzyska olimpijskie. W tym samym czasie w miejscu starożytnych igrzysk płoną lasy.
Na przydrożnym straganie, u fryzjera, w zdezelowanym minibusie tętniącym muzyką. Niemal wszędzie widać wizerunki Jezusa Miłosiernego.