Kompas pokazuje kierunki świata i pomaga odnaleźć drogę do celu. Sumienie działa podobnie. Pokazuje dobro, ostrzega przed złem. Pomaga odnaleźć właściwą drogę.
Od wiosny Ministerstwo Turystyki Nepalu wprowadza obowiązek posiadania nadajników GPS dla wszystkich wspinaczy chcących zdobywać Mount Everest (8849 m) od strony nepalskiej. Czipy będą wszywane w kurtki i kombinezony alpinistów, co ma ułatwić ewentualne poszukiwania w razie wypadku.
Sławomir Sielicki ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Dzikich Zwierząt „Sokół” z Włocławka zakłada młodemu sokołowi wędrownemu lokalizator GPS w okolicach Lip.
Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymali: John O´Keefe oraz małżeństwo May-Britt i Edvard I.Moser za odkrycie w mózgu „wewnętrznego GPS-u” - neuronów, które umożliwiają orientację w przestrzeni.
Jak zdobywa się szczyty bez GPS-u? Ilu tragarzy nosiło sprzęt? Do czego służyły wyprawowe beczki?
Codziennie ma w nogach około pięćdziesięciu kilometrów. Nie ma komórki ani GPS-u. Idzie z Brazylii do Hiszpanii.
Ma GPS, kamerę cofania i pędzi 70 km/h. Jednak zamiast lśniącego lakieru ma potężną armatę, gruby pancerz i dwie gąsienice.
O pociągach zmieniających tory, znakach drogowych w Piśmie Świętym i najlepszym gps-ie opowiada ojciec Stanisław Jarosz, paulin, proboszcz parafii św. Ludwika we Włodawie.
Duch Święty działa jak GPS. Naprowadza na właściwą drogę. Często w chwilach, gdy kompletnie się gubimy i nie mamy pojęcia, jaki kierunek wybrać. Zresztą posłuchajcie sami…