Za to, że pomagali innym, płynęli na Karaiby. Niestety, ich statek połamał maszty. Ciągle jednak nie tracą nadziei, że jeszcze wyruszą w swój wymarzony rejs.
Mam starsze siostry, chłopaka i opiekuńczą mamę. Kontroluje moją pocztę, telefony, śledzi mnie, choć jej nie zawiodłam. Uczę się, pomagam, ale mama mówi, że siostry były lepsze, miały lepsze towarzystwo. Co robić? Zgnębiona
Moja wiara strasznie słabnie! Eucharystyczny Ruch Młodych pomaga mi tylko w pewnej części. Nie mam ochoty chodzić do kościoła, modlić się. Nie wiem, jak to naprawić... Zmartwiona
W klasie mnie lubią, gdy się wygłupiam, gdy pomagam. Wysłuchuję innych, daję z siebie dużo, ale mnie nie ma kto wysłuchać. Ciężko znoszę porażki. Mam wspaniałych rodziców, ale chcę mieć oddanych przyjaciół. Co zrobić? Zasmucona
Cały rok pisałem o swoich kłopotach i wątpliwościach. Teraz, już po maturze, dojrzałem! Nie narzekam jak kiedyś. Widzę świat w jasnych barwach. Martwią mnie tylko młodzi, którzy nie widzą sensu życia. Staram się pomagać. Student
Ten świat nie jest bezpieczny. Bóg nie pomaga, a na pewno nie wszystkim. Czasem słyszy się, że ktoś spłonął w wypadku drogowym - przecież to straszne. Smutno mi i martwię się! Myśląca
Juda Tadeusz to przekorny święty. Pomaga w rozwiązywaniu kłopotów. Ale gdy chcemy o nim dowiedzieć się więcej, sprawia nam kłopot. Niewiele zachowało się informacji o jego życiu.
Nie umiem być dobra dla rodziców. Pomagam im, szanuję, ale denerwuje mnie czasami sama ich obecność, nie chcę się już przytulać. Nie chce mi się z nimi rozmawiać. Co z tym zrobić? Zawstydzona
Mają tylko droższe pomoce, tak jak ten symulator kokpitu najnowszego samolotu.
Drogi Mędrcze Dyżurny! Od kilku miesięcy zastanawiam się, czy medytacja jest grzechem. Mam na myśli coś w rodzaju medytacji buddystów. Oczywiście, nie wierzę w Buddę, ale medytowanie uspokaja mnie i pomaga mi się zrelaksować.