Nad Morzem Północnym w pobliżu uzdrowiskowego miasta St. Peter-Ording w Niemczech zorganizowano festiwal latawca.
DODANE 22.08.2015 22:51 załącznik
Sarbinowo, 7 lipca 2015, na zdjęciu Julia i słońce zawołane do swojego okna nad morzem. »
Chroni przed powodzią, produkuje prąd, a do tego stworzyła „bieszczadzkie morze” dla żeglarzy i turystów.
Cud – uzdrowienie niewytłumaczalne z lekarskiego punktu widzenia – zdarzył się w życiu Floribeth Mory, mieszkanki stolicy Kostaryki.
Płynie z południa na północ. Wypływa w górach, wpada do morza. Najdłuższa w Polsce, królowa polskich rzek.
Nad morzem, jeziorem czy rzeką o bezpieczeństwo i dobrą pogodę prosić można świętą Annę, babcię Pana Jezusa. Dlaczego?
Dla kogoś to będzie pływanie w morzu na ogromnej fali. A dla kogoś innego niepozorny spacer po lesie.
Lubiła śnieg i morze. Była piękna i wysportowana. - I było w niej coś jeszcze..., coś wyjątkowego - mówili przyjaciele.
Lubiła lody truskawkowe i spacery brzegiem morza. Nastolatka, która wśród wielu pasji znajdowała też czas, by adorować Jezusa.
Autorami czekoladowej rzeźby są cukiernicy Mirco Della Vecchia i Paolo Moro, a inicjatywie patronowała włoska Akademia Producentów Czekolady.