Przeglądając zdjęcia w internecie, znalazł fotografię papieża wysiadającego ze śmigłowca o numerze bocznym 620.
Zaskakują wiedzą. Odważnie oceniają świat dorosłych. Znani w całej Polsce, choć popularność wcale nie jest szczytem ich marzeń.
Gdy usłyszał diagnozę, od razu stwierdził: „podnoszę rękawicę i będę walczył”.
Raz w roku przyjeżdża tu rycerz w zbroi. Dzieciom kładzie miecz na ramieniu i wręcza tarczę obronną - Cudowny Medalik z Maryją.
Gorące źródła z wodą w kolorach tęczy, błotne wulkany, gejzery wyrzucające pióropusze wody, a na rozległych, zielonych łąkach stada bizonów i jeleni, które nie uciekają na widok człowieka.
Wanna, z której ktoś wyciągnął korek, nigdy się nie zapełni. Zawsze pozostanie pusta. Człowiek nie potrzebuje korka. Potrzebuje stałego dopływu czystej wody.
Zamiast kupić sobie kawałek trzciny cukrowej, polskie dzieci odkładały grosiki na remont waszej szkoły – nauczyciel tłumaczy przejętym uczniom. – Nowy rok szkolny zaczynacie w najpiękniejszej szkole w okolicy.
Piaszczysta droga wije się wśród łąk. Pochylone dzikie jabłonie, przydrożne krzyże i kapliczki. Drewniane domy z kolorowymi okiennicami. Gdyby nie znaki drogowe, wydawałoby się, że to skansen.
Niedawno nie dali na boisku szans holenderskiemu SC Heerenveen. W końcu trenują w akademii. A to przecież wyższa szkoła gry.