– Ważne, żeby oni po prostu się lubili – mówi ks. Stanisław Wiechowski, opiekun ministrantów w kołobrzeskiej parafii św. Wojciecha.
Suną w lodowej rynnie głową w dół. Pięć centymetrów od tafli lodu. Ich pojazd pędzi z prędkością 130 km/h i... nie ma hamulców.
Przerażona rodzina czekała na pomoc. Gdy dom zaczął się lekko chwiać, Artur postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zszedł jeszcze raz na dół. Ostatni raz.
Matka Boża ukazywała się w różnych miejscach świata. Wiecie, że widziały ją także trzy dziewczyny z Kibeho w Rwandzie?
„Znajdź czas dla Maryi” pod takim hasłem ZHR będzie pielgrzymować do Matki Bożej