Ośnieżone białe stoki, ogniste języki, pomarańczowy dym i spływająca gorąca lawa. Widok wyjątkowy i groźny.
Nie w zakrystii, w konfesjonale, ale znacznie wyżej. Najczęściej mieszkają w wieżach kościelnych.
Nagle wszystko zaczęło się kołysać. Monitory w hali lotów jak wahadła chybotały nad jego głową. „To trzęsienie ziemi” – powiedział ktoś obok. Nie było ucieczki.
– Za kilka godzin dotrze do was tsunami! Proszę natychmiast zawiadomić ministra! – wołał głos w słuchawce.
Rozświetlone świąteczną iluminacją Betlejem pachnie… kebabem. Świętowanie Bożego Narodzenia zaczyna się w południe.
Lina napina się coraz bardziej. Po chwili z mętnej wody wyłania się stalowy wrak. Oblepione mułem koła i resztki pancerza.
85 lat temu, 30 października 1938 r., wyemitowane przez rozgłośnię NBC słuchowisko "Wojna światów" co wywołało panikę w USA.
Kiedy Noe budował arkę na środku suchego lądu, ludzie brali go za wariata. Ale on wiedział, że warto słuchać Boga. Nawet kiedy każe robić rzeczy dziwne.
Mówi o nich: "moi synowie" - 9-letni Barack, 4-letni Alex i 12-letni Brian. A skoro ma dzieci, to chce z nimi przebywać jak najczęściej!
Musi poleżeć w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej trzy tygodnie. Ma być trwały i pachnący przyprawami.