Pogodny, mglisty poranek w dolinie Dunajca. Siedzę ukryty na skraju zarośli, tuż przy korycie rzeki. Oczekuję na pojawienie się głównych bohaterów rykowiska.
Czarna limuzyna prezydenta USA wytrzyma wybuch miny i ostrzał karabinów maszynowych, ale poległa na irlandzkim progu.
Na polskich lotniskach ląduje niezwykły, lekki, nowoczesny i piękny liniowiec.
W tym numerze dużo mówi się o drzewach. Czy mógłbym więc zająć się tu innym obrazem, niż takim, które przedstawia drzewo? Mógłbym. Ale nie zajmę się, bo akurat ten mi się podoba. MGN 2011 01
Niedawno doznałam olśnienia. Stwierdziłam, że Bóg jest bardzo podobny do słońca. 1) Bez słońca nie możemy żyć. Bez Pana Boga również. 2) Słońce jest zawsze i wszędzie, Pan Bóg też wszystko widzi. Czy (przynajmniej częściowo) mam rację?