Przypominamy, jak wielkie łaski czekają na czcicieli Serca Pana Jezusa i Maryi.
Droga Redakcjo „Małego Gościa Niedzielnego”
Ostatnio mam doła z powodu pewnego chłopaka, na dodatek odwróciły się ode mnie przyjaciółki. Jestem przeciętna w nauce i nic mi nie wychodzi. Na każdym kroku złoszczę się albo gniewam o byle co. Prawie codziennie płaczę bez powodu. Załamana.
Sześcioletni chłopczyk na klęczkach obchodzi Święty Domek. Za nim jego mama. Maluch z przejęciem odmawia Różaniec. Ich modlitewny szlak wyznaczają dwa wyraźne rowki w marmurze przez wieki wytarte przez kolana modlących się pielgrzymów.
Mama, siostry zakonne i zakonnik, ksiądz, student i nastolatki.
Brat Roger Schutz nie żyje. Został zamordowany w czasie modlitwy w Taizé /czytaj: Teze/. W redakcji „Małego Gościa” pozostał po nim list. Przysłał go jesienią zeszłego roku do odczytania w czasie „małogościowych” rorat. Wybierzcie z listu choć jedno zdanie i postarajcie się je zapamiętać.
Choć mam 14 lat, Pana Boga poznałam dopiero zimą 2000 roku – napisała w liście do „Małego Gościa” Walentyna Samsonowa. Wcześniej nie wiedziała, ani co to kościół, ani kto to ksiądz.