Przez kilka dni tropiliśmy ze Stasiem króla polskich puszcz.
Wdrapałem się na okazały wykrot leżący na skraju polany i… nie wierzyłem własnym oczom! Tuż obok był młody ryś! Spoglądał w moją stronę, dając okazję do wykonania niepowtarzalnych zdjęć.
Ciało leżało pozbawione głowy. Nie miało też prawej ręki – hetman stracił ją razem z szablą, którą trzymał do samego końca. Mógł się uratować, honor jednak cenił bardziej niż życie.