Pokonał dwumetrowy betonowy mur, prześlizgnął się przez ogrodzenie z drutu kolczastego i… zniknął w wodach Zatoki Tokijskiej.
Poszukiwacze zamkowych duchów tracą z oczu ducha zamku.
Tamy zazwyczaj kojarzą się z wielkim murem powstrzymującym wodę. Ta w Australii atrakcyjnie wygląda z innego miejsca.
Zamknięta za grubymi murami klasztoru, przez całe zakonne życie nie ruszyła się z miejsca. Dziś jest patronką misji i podróżuje po całym świecie. Do tej pory odwiedziła kilkadziesiąt krajów. W tym roku zawitała do Polski.
Z puszką farby w dłoni mówią o Panu Bogu. Nigdy nie malują bez pozwolenia.
Okna kamienicy, w której mieszkała, wychodziły na ogród otoczony wysokim murem. Mała Beata siadała na parapecie i zastanawiała się, co za nim jest. Dla małych oczu tam zaczynał się wielki świat…