Nazywano go złotym dzieckiem hiszpańskiej piłki. Wydawało się, że od wielkości dzieli go tylko krok. Krok ten nie był jednak łatwy. Żeby go zrobić, „dziecko” musiało stać się mężczyzną.
Mecze Liverpoolu, Sportingu Lizbona, FC Porto, Atletico Madryt, Espanyolu Barcelona czy Celty Vigo sędziował… gimnazjalista Kuba.
Zgrzytnęło. Trzasnęło. Mocno zdziwiony facet w blaszanym wdzianku nerwowo szukał miecza. Co u licha? Stojący po przeciwnej stronie przyłbicy osobnik zarechotał. I co teraz?
Piłkarze reprezentacji Kostaryki, by odpocząć od boiskowych zajęć, odwiedzili małą brazylijską szkołę w biednej dzielnicy Santosu. "Miłe przeżycie" - napisał na portalu społecznościowym były zawodnik Wisły Kraków Junior Diaz.
W Moskwie najlepsi szachiści świata walczą o to, by jesienią móc zasiąść przy stoliku naprzeciw Magnusa Carlsena.