Dwa tysiące kilometrów w miesiąc. Dziennie około stu. Od świtu do zmierzchu na... hulajnodze.
W Indiach uciekał przed nożownikiem, w Turcji przed trzęsieniem ziemi. W Nepalu, gdy osuwała się lawina błotna, widział, jak samochody przed nim spadały w przepaść.