Przed nimi trzy tysiące kilometrów... na rowerze. – Kolarz potrzebuje energii – mówią uczestnicy rajdu do Madrytu. – Dlatego zaczniemy każdy dzień od Eucharystii.
Jedni grają w ping-ponga, inni na klawesynie. Bucik z Peru przypomina im o codziennej modlitwie za dziecko. A na długiej przerwie... spowiadają się.
Esnarth podskoczyła z radości. Grace ucieszyła się, że... skosztuje śniegu. Hilda, Freddy, Josef i druga Esnarth przeżyły lot samolotem. – Jak wygląda Polska i Polacy? – zastanawiali się.
Uśmiechnięty Timothy, dobry Alie, pomocny Wilbert, wdzięczna Jhovana. Znaleźli dom i zmienili się nie do poznania.