Najmłodszym zawieźli zeszyty, starszym zaproszenia do Krakowa, a najstarszym kawałek Polski. Przecież jechali „Busem do marzeń”.
Czasem lampart podejdzie do zagrody, czasem w okolicy pojawi się lew. Dla masajskiej rodziny Okodyo to... normalka!
Odwiedzili dżunglę, spotkali Indian, mieszkali niemal na ulicy. Banany jedli na ostro, na słodko i na słono. Na drugim końcu świata przekonali się, że milczenie naprawdę może być złotem.
Jak dostać się do nieba? Posłuchaj… polskich raperów.