Gdy polscy uczniowie brali udział w protestach, chodziło im o rzeczy najważniejsze.
Co myśli podczas przeistoczenia, dlaczego marzy, by ludzie po Komunii chodzili ze świecącymi się lampkami i czemu nie modlił się o swoje powołanie mówi ks. Wojciech Węgrzyniak, biblista, nauczyciel akademicki i rekolekcjonista.
Jestem wstrząśnięta tym, co piszecie! Nie jestem w stanie pojąć, jak katolickie pismo może pisać takie rzeczy? Wydawało mi się, że „Mały Gość” jest jednym z najnormalniejszych pism, ale niestety się zawiodłam.
Na stoku śmigają narciarze i snowbordziści. Obok, w chmurze śniegu jak motocykliści na autostradzie wyprzedają ich skibobowcy.
Swoje „życie” zaczął w górach, a skończył w morzu, albo oceanie. Na Ziemi jest 100 tysięcy biliardów ziaren piasku.
Wszyscy zdrowi? – zapytał dowódca wyprawy. – Tak – odpowiedzieli rozbitkowie. – Powiedział pan, że po nas wróci. A my w pana wierzyliśmy.
Kilometry torów, tysiące lampek, setki ludzików, mknące autostradami ciężarówki i dudniące pociągi. To największa sterowana komputerem makieta świata.
Piłka nożna bez kibiców na trybunach jest jak potrawa bez soli. Traci smak.
Wielki, wyjątkowo okazały. Z jego drewna budowano statki, sarkofagi i niezwykłe budowle – cuda dawnego świata. Żywicą z drzewa cedrowego balsamowano zwłoki.