Komputerowe ograniczenia
Zgodnie z Pani wskazówkami komputer nie był włączony w żaden dzień w tygodniu, dopiero w czwartek po południu, kiedy skończyłam naukę i to w celu dopytania się o zadania. I powiem, że nie było to nawet takie trudne. Korzystałam z komputera, kiedy było to potrzebne, co równało się temu, że zrobiłam co mi było potrzebne i zmykałam. I mam zamiar nauczyć się, aby zawsze tak było. Czuję się lepiej i łatwiej mi się ze wszystkim wyrobić. No i znajduję więcej czasu dla innych!
Nastolatka