Choć nieludzko zmęczony, Papież jak zwykle poszedł do kaplicy i długo się jeszcze modlił. Gdy wreszcie wyszedł, jedna z zakonnic powiedziała zatroskana: „Martwimy się o waszą świątobliwość”. – Ja też się o nią martwię – uśmiechnął się Papież.
Jego życie od samego początku pełne było niesamowitych spotkań, znaków i zagadek.
W minioną sobotę papież Franciszek był świadkiem cudu św. Januarego.
Jestem głęboko wierząca i bardzo bym chciała, aby wiara moich rówieśników była równie gorąca i mocna. Niestety, większość mojej klasy to osoby albo bardzo oziębłe religijnie, albo wręcz niewierzące. Nie bardzo wiem, co i jak mówić. Gimnazjalistka
Jestem świetną uczennicą, ale reszta poległa! Przestałam się modlić, nie pomagam w domu, nie chce mi się iść do kościoła, nie byłam dawno do spowiedzi, wchodzę na złe strony.... Czy jest dla mnie ratunek? 15-latka