Stała blisko. Otaczało Ją wyjątkowo jasne światło. Dzieci widziały Ją wyraźnie. Była nieziemsko piękna.
Czuję, że mu na mnie zależy. Siada ze mną w ławce, mówi o nas w dyskusjach w liczbie mnogiej, jakbyśmy byli parą. Bardzo dba o mnie, o moje sprawy szkolne i nie tylko. Przekomarzamy się nieustannie, wracamy razem ze szkoły. Ale konkretnego wyznania lub prośby o chodzenie nie było. Licealistka
Najpierw trafili do Iranu, stamtąd część do Indii, a większość do Afryki. Mieli tam wszystko. I kościół, i bibliotekę, i teatr, i harcerstwo, i szkołę. I cmentarz.
Nikt nie może wiedzieć więcej o historii, niż sam uczestnik tych wydarzeń. O losach polskich zesłańców na Sybirze w latach 1940- 1946 opowiadała uczniom klas czwartych PSP nr 3 w Jelczu – Laskowicach pani Maria Litwin. Spotkanie obyło się 16 listopada br.
W górach, w lesie, niedaleko rzeki, tam, gdzie kończy się droga, stoi dom. Google oznaczyły go: atrakcja turystyczna.
Nagle wszystko zaczęło się kołysać. Monitory w hali lotów jak wahadła chybotały nad jego głową. „To trzęsienie ziemi” – powiedział ktoś obok. Nie było ucieczki.
Gdyby synowi nie było źle nie wróciłby do domu Ojca. Jak to dobrze, że czasami jest źle.
Znalazłam na gg kolegę ze szkoły, nawet się kiedyś spotkaliśmy. On miał dziewczynę, zerwał z nią, teraz ma nową. Od tej chwili już nie chce ze mną pisać, unika mnie, w szkole nawet nie patrzy. Czy zostawić go, czy pogadać? Zmartwiona
Jean Vanier z Francji był założycielem wspólnot l’ Arche i Wiara i Światło, przyjacielem niepełnosprawnych i Pana Jezusa.