część XI - ostatnia
Dwie wiadomości: dobra i zła. Najpierw ta gorsza: Skończyły się już tegoroczne wakacje… A teraz ta lepsza wiadomość: Nie w Polsce, tylko na Filipinach.
Pierwszy – Włoch Graziano Pelle – huknął z woleja na 2:0 w doliczonym czasie gry. Belgia pokonana. Ten drugi –Pelé – nie gra w mistrzostwach Europy, bo jest Brazylijczykiem. Zresztą już dawno skończył karierę. I to jaką karierę.
Jak to, przecież to Niemcy posiadali piłkę przez większość czasu gry… Ale meczu nie wygrali. Za to my mamy wreszcie drużynę, która nie popełnia błędów w obronie, gra pewnie, mądrze… i dopiero się rozkręca. Jesteśmy przy piłce!
Jak wakacje – to przyroda. Jak przyroda – to łąka. Jak łąka – to biedronka. Jak biedronka – to rymowanka.
Każda drużyna, jak orkiestra, gra ze swoich nut… I każda ma swojego dyrygenta.
… i Cristiano Ronaldo dogoni Michela Platiniego. Będzie wtedy najlepszym strzelcem w historii mistrzostw Europy.
Turniejowa drabinka jest stroma i trudna. Polacy wspieli się naprawdę wysoko. Zabrakło dwóch szczebli, by wejść na szczyt.
Drapacze chmur – tak czasem nazywa się wieżowce. Budynek, który widać na zdjęciu, drapie chmury wędrujące nad pasmem Andów. Ale do górskich szczytów mu jeszcze daleko.
Pierwszy polski supersamochód, Arrinera Hussarya GT, wystartował w wyścigu podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood w Wielkiej Brytanii.