Tak nie można
Tego chłopaka znałam od dzieciństwa. Postanowiliśmy spróbować z chodzeniem, chociaż dzieli nas sporo kilometrów. Do tego każde z nas ma sporo ciężkich zajęć dodatkowych. Mimo tego staraliśmy się jak najczęściej spotykać. Gdy to było niemożliwe, urządzałam awantury, sprawiałam mu przykrość, bo przecież się starał. Nie wytrzymał, zerwał i proponował powrót do przyjaźni. Wtedy zrozumiałam, jak bardzo mi na nim zależy, lecz dalej się awanturowałam, oskarżałam. Zablokowaliśmy w końcu siebie, ale źle się z tym czuję, tęsknię.
Licealistka