Na dworze robi się cieplej, dni coraz dłuższe a na drzewach zielenią się pierwsze pąki i listki. Wiosna jest blisko. Co zrobić, żeby po schowaniu czapek i ciepłych swetrów zobaczyć w lustrze prawdziwą panią wiosnę?
Mówimy: las, myślimy: drzewa. Tymczasem między drzewami las chowa niezwykłe bogactwo.
Przez sześć dni, od 20 do 25 stycznia 2014r., na zajęcia do sióstr dominikanek w parafii św. Stanisława w Lublinie przychodziło ponad 50 dzieci.
Na podst. książki „Leksykon śmierci wielkich ludzi” Isabelle Bricard
Ferrari, to mi może najwyżej powąchać. Dym z rury wydechowej. I to niezbyt długo, bo i tak mnie nie dogoni.
Bukiet może pachnieć słodko, smakowicie wyglądać i być jadalny.
Nie potrafię znaleźć jednej przyjaciółki. Może dlatego, że jestem spokojna, dobrze się uczę i do tego jestem sama z mojej miejscowości? Pozostałe dziewczyny są razem, a ja z boku. Samotna gimnazjalistka
Wszyscy łamią się opłatkiem, stawiają choinkę, prawie wszyscy wypatrują pierwszej gwiazdki. Do jednych przychodzi Dzieciątko, do innych św. Mikołaj albo Aniołek, a jeszcze inni czekają na Gwiazdora.
Niektórzy chłopcy zapraszają dziewczęta do innej krainy niż kraina szczęścia.